Dzisiaj (10 listopada) w Sądzie Okręgowym w Krośnie wygłoszone zostały mowy końcowe. W związku z tym, że w sprawie występują dowody jawne, jak i niejawne, sąd zdecydował, że jawna mogła być jedynie ta faza wystąpień stron, czyli prokuratora, pełnomocnika rodziców Remigiusza L. oraz obrońców oskarżonych, w której zostały przedstawione końcowe wnioski dotyczące kwalifikacji prawnej oraz żądanych kar. W dalszej części jawność została wyłączona.
Ojciec Remigiusza L. w bardzo emocjonalnej mowie końcowej podkreślił, że 3 września 2020 roku, gdy syn został ciężko pobity, czas dla rodziny jakby stanął w miejscu.
- Od tej pory żyliśmy pomiędzy szpitalem a modlitwą, wierząc, że nasz syn wróci do zdrowia. Niestety, prawie dwa tygodnie później, 16 września stało się inaczej - mówił ojciec Remigiusza.

- W końcu przyszedł kolejny telefon, który był dla nas najważniejszy i wywarł na nas ogromne wrażenie. W słuchawce usłyszałem: "serce waszego dziecka bije w innym człowieku, ten ktoś żyje". Pamiętam, że wówczas płakaliśmy, ale jednocześnie zapaliła się w nas jakaś iskierka. Bo serce symbol życia, symbol życia kiedyś naszego dziecka, jego cząstka gdzieś u kogoś bije i pozwala żyć. Dlatego uważam, że Remigiusz, jeżeli wyrządził społeczeństwu jakąkolwiek winę, to społeczeństwo już dawno mu to odpuściło - mówił ojciec tragicznie zmarłego młodego mieszkańca Krosna.
Zwrócił się do sądu o wymierzenie sprawcom jak najsurowszej kary, adekwatnej do tego czynu.
- Myślę, że to zdarzenie powinno być przestrogą dla tego typu ludzi, podobnie też mural, który powstał na miejscu zbrodni dzięki fundacji "Czyń Dobro Mimo Wszystko" pani Kamili Bogackiej - dodał.
Zarówno prokurator Gabriela Wenc z Prokuratury Rejonowej w Krośnie, jak i adwokat Maciej Czechowicz, reprezentujący przed sądem rodziców Remigiusza L. Zażądali dla Łukasza C. kary dożywotniego więzienia za zabójstwo w warunkach recydywy wielokrotnej, a dla Wojciech K. kary 25 lat pozbawienia wolności.

- Do okoliczności obciążających należy zaliczyć przede wszystkim działanie oskarżonych pod wpływem alkoholu, wyjątkowa brutalność, ich zachowanie czy wreszcie fakt, że czynu dokonali, wykorzystując moment nieuwagi i bezbronności pokrzywdzonego. Zadali mu mocne uderzenia po całym ciele, co doprowadziło w konsekwencji do jego zgonu - powiedziała prokurator Gabriela Wenc.
Prokuratura wniosła również między innymi o zasądzenie od obydwu oskarżonych po 50 tys. zł dla rodziców Remigiusza tytułem częściowego zadośćuczynienia, podania wyroku do wiadomości publicznej, pozbawienia praw publicznych w stosunku do Łukasza C. na okres 10 lat, a Wojciecha K. na 5 lat.
Zdaniem prokuratury, Łukasz C. dopuścił się brutalnego zabójstwa w warunkach recydywy wielokrotnej.
- Jest osobą zdemoralizowaną, nie respektuje podstawowych zasad współżycia społecznego i możliwości resocjalizacji w jego przypadku są minimalne i represja musi być wysunięta na pierwszy plan - dodała prokurator.
Adwokat Maciej Czechowicz zwrócił uwagę, że oskarżeni zaatakowali bezbronnego człowieka bez żadnego powodu. Wcześniej obydwaj wielokrotnie byli karani za różne przestępstwa, w szczególności Łukasz C., który działał w warunkach recydywy wielokrotnej.
- Oskarżeni wprawdzie przeprosili rodziców pokrzywdzonego, niemniej uczynili to dopiero na rozprawie, wiedząc, jaka kara może im grozić za popełnioną zbrodnie. Zatem szczerość przeprosin pozostaje wątpliwa. Nie ulega również wątpliwości, że oskarżeni przejawiają skłonności do popełniania przestępstw, na co wskazuje bogata karta karna. Wszystkie wyżej wymienione okoliczności wskazują, że oskarżeni są osobami w wysokim stopniu społecznymi i zdemoralizowanymi - podkreślił Maciej Czechowicz.
Obrończyni oskarżonego Łukasza C., adwokat Maria Janas przypomniała, że sąd na jednej z wcześniejszych rozpraw uprzedził o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu z zabójstwa na pobicie ze skutkiem śmiertelnym w warunkach recydywy wielokrotnej przy przyjęciu, że był to czyn chuligański. W związku z tym zażądała uniewinnienia od zarzutu zabójstwa i wymierzenia oskarżonemu kary sześciu lat pozbawienia wolności oraz zasądzenie od Łukasza C. na rzecz rodziców Remigiusza L. solidarnie kwoty 10 tys. zł tytułem zadośćuczynienia.

Łukasz C. w mowie końcowej potwierdził tylko, że zgadza się z tym, co powiedziała jego obrońca. Z kolei Wojciech K. po raz kolejny przeprosił rodzinę zmarłego Remigiusza L.
- Żałuję tego, co się stało 3 września, tego, co do czego się przyczyniłem. Wiem, że słowo, które przed chwilą powiedziałem, czyli słowo przepraszam, nie zwrócą życia Remigiusza. Proszę o przebaczenie. Proszę, abyście Państwo przyjęli moje przeprosiny nie tylko moje, ale również mojej rodziny - stwierdził między innymi Wojciech K.
Dodał też, "że jeżeli ma zapaść jakikolwiek wyrok, będę prosił Wysoki Sąd o eutanazję".
Ze względu na charakter sprawy, sąd odroczył ogłoszenie wyroku.